niedziela, 23 grudnia 2012

"My" Anna Borowicz


My Anna Borowicz

Tydzień z życia Kasi - studentki pierwszego roku historii sztuki, Alexa - 15-letniego gimnazjalisty, Julki - 17-letniej licealistki i Tomka - 20-latka pracującego w sklepie odzieżowym. Mimo różnicy wieku, zainteresowań, środowisk w jakich się obracają, problemów i zachowań, łączy ich jedno - zagubienie i samotność. W ciągu tygodnia może zdarzyć się wszystko - kradzieże, próba molestowania, odejście ojca. Są po prostu zagubionymi, młodymi ludźmi wkraczającymi w dorosłość, którym brak przewodnika.
Książka nie wywarła we mnie ani pozytywnych, ani negatywnych emocji. Bohaterka tej książki w pewnym momencie ujęła, że twórczość Coelho sprzedaje się jak świeże bułki i tak samo się je czyta, jednym kęsem. Uważam, że to właśnie tą książkę można tak określić. Zdecydowanie nie chcę tutaj negatywnie oceniać twórczości Ani Borowicz, jednakże książka nie wniosła do mojego życia żadnego nowego przekonania, a co na pewno, sprawiła, że czuję się bardziej przygnębiona tym, jak bardzo los mojego pokolenia jest już zaplanowany i nie zdolny do zmiany na lepsze. Książka przedstawia młodzież jako osoby, które są zepsute dlatego, że urodziły się w takich a nie innych czasach i nic się w tej kwestii nie da zmienić.
Jest wiele innych książek, które swoją istotą sprawiają, że możemy poczuć się na chwilę innymi ludźmi i według mnie - to jest właśnie magia literatury. Przenieść się w świat, w którym można poczuć się szczęśliwym. Czytanie o rzeczywistości, szarej, nie ubranej w żadne inne uczucia, tylko smutek, żal, zagubienie, nie daje tego efektu. Możliwe, że autorka chciała uzyskać klimat zepsucia, wywołać w czytelniku refleksję na temat życia. Niestety, twierdzę, że nieszczególnie się to udało. Podczas czytania książki czekałam na jakiś przełom, jakiś moment, punkt kulminacyjny. Jednak książka skończyła się tak, jak się zaczęła. Jedyny fajny motyw objawił się w przedstawieniu tych historii jako tydzień z życia każdego z bohaterów i tego, że w pewnych momentach Ci ludzie wpadają na siebie przypadkiem. 
Nie polecam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz